poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Ciało nie­wzruszo­ne stało gdy dusza upadała

Do niedzieli nie będę obecna na blogu. 




Bastian Harvey
Nocny łowca podzielony na pół

 || 15 lipca 1995 rok || Londyn, Wielka Brytania ||
|| Runy siły i szybkości na lewym ramieniu ||
|| Pupilek dyrektora || Pisze dziennik ||
|| 1 || 1 ||
1 | 2 | 3 | 4 | 5

Zdarzają się tak mroczne noce, że dzień jest tylko wymysłem.

Może któregoś dnia pewien chłopak o oczach koloru nieba stanie na twojej drodze? Odkryje się przed tobą niczym strony książki, którą czytasz? Wówczas poznasz go takiego, jakim naprawdę jest, a nie jakiego przedstawiają inni. Na pewno widziałaś go nie raz. Zwykle stoi na uboczu obserwując zaistniałą sytuację i wsłuchując się w wypowiadane przez innych słowa. Sprawia wrażenie spokojnego, grzecznego chłopca, lecz kiedy złość gości na jego twarzy, lepiej nie wchodzić mu w drogę. Nigdy nie pozwoli aby ktoś podważył jego zdanie. Nie odpuści tak łatwo, jeśli zrobisz coś złego względem jego lub najbliższych mu osób. Wtem czas światło dzienne ujrzy jego mściwą stroną, a ty przekonasz się na własnej skórze do czego jest zdolny i jak wiele potrafi. Każdy dzień poświęca na wyczerpujący trening, aby stawać się coraz lepszym. Tym samym podtrzymuje tezę, że jest jednym z najzdolniejszych Nocnych Łowców w londyńskim Instytucie. Nocami zaś przesiaduje na dachu zamku w towarzystwie kryształowego kieliszka napełnionego whisky lub puszką pepsi. W prawej dłoni trzyma zastrugany do szpica ołówek, a gruby notatnik leżący przed nim oświetla światło rzucane przez księżyc. Zapełnia kolejne kartki obrazami jakie zrodziły się w otchłaniach jego umysłu, a które budzą podziw u tych, którzy na nie spojrzą. Nie ma problemu w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich. Szanuje każdego, kto na to zasłuży. Ponad wszystko ceni zaufanie i szczerość. Skłonny nieść pomoc każdemu, kto tylko o nią poprosi, lecz zwykle oczekuje podwójnej rekompensaty. Nieczęsto się zakochuje, a jeśli już trafi się taka osoba, musi być naprawdę wyjątkowa, by móc mieć styczność z jego romantyczną duszą. Może to właśnie ty będziesz tą szczęściarą, na którą czeka już od dziewiętnastu lat? Może pozwoli się zbliżyć na tyle, być mogła napawać się bijącym od niego zapachem kawy i cynamonu? Dostrzec najmniejsze detale na jego twarzy? Wymienić z nim kilkadziesiąt zdań, uśmiechów, spojrzeń? Dzielić wspólnie chwilę? Nawet jeśli wasze relacje pozostaną czysto przyjacielskie, nie rozpaczaj z tego powodu, bowiem nie każda osoba może nim dla niego zostać. Ciesz się z tego co masz, bo w każdej chwili możesz to stracić.
1 | 2
|| Powiązania || 
|| Dążenie do perfekcji ||

Od autorki:
Witam serdecznie! Postać już dawno miała swoją kartę jednak wprowadzanie do niej poprawek trochę mi zajęło. Moje oczy płatają mi czasem figle i mogło się zdarzyć, że przeoczyłam jakiś błąd. Wybaczcie! Co do watków... Uwielbiam długie, ale rozumiem, że nie wszyscy mogą podzielać moje zdanie. Przystaję na większość pomysłów, byle nie były oklepane i nie kończyły się po dwóch/trzech odpisach :) Zapraszam do powiązań! W karcie dużo linków.  Mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić! Całusy.

17 komentarzy:

  1. [ Bastian!!! Ajj!! Jakie ciasteczko ** Ja pragnę wątku jakiegoś...Może romans? Albo cokolwiek]

    Melanie

    OdpowiedzUsuń
  2. [ No w końcu! Nawet nie wiesz ile czekałam na tę kartę. Podglądałam Twoją pracę w roboczych i się zastanawiałam, kiedy opublikujesz. Nie pozostaje mi nic, tylko życzyć dobrej zabawy ;* ]

    Marco

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Inny pomysł zawsze spoko xD Może niech dostaną razem zlecenie na zabicie demona?]

    Melanie

    OdpowiedzUsuń
  4. [ Przyszłam upomnieć się o obiecany wątek :3. Cudowny Greg, mam go na tapecie <3 Masz jakiś pomysł, czy myślimy wspólnie? ]
    Audrey

    OdpowiedzUsuń
  5. [ Ja tu wbijam, bo ktoś mi obiecał super-ekstra-hiperaśnie-zajebiaszczy wątek *maślane oczęta*. A to, że kartę podglądałam to żadna nowość, zawsze to robię. Niedobry ze mnie człek, a jaki niecierpliwy! :3 To powiedz mi, bejb, co masz dla mojego wilczka? ;> ]

    Leah

    OdpowiedzUsuń
  6. [ Jeszcze nikt, nigdy nie pisał, że jego postać może podkochiwać się w mojej. Miło mi. To co Ty na to, aby nasze postaci spotkały się gdzieś w nocy. Audrey, jak to ona będzie sobie sama spacerować i dostrzeże chłopaka, a że będzie w dobrym nastroju, bo coś jej się tam uda, to podejdzie i zagada. Po jakimś tam czasie mogą sobie spacerować razem, coś by się stało, ona zobaczyłaby rysunki, a dalsze losy już się jakoś potoczą. Może być?
    Jeśli Ci pasuje, to zaczniesz? Proszę ;3 ]
    Audrey

    OdpowiedzUsuń
  7. [ Oj, bo obiecałaś! Normalnie, jak bum cyk cyk pamiętam! <3 Pomysł mógłby być, ale ile my na nim pociągniemy. Tu trzeba coś z przytupem i melodyjką! :3 Powiedzmy, że Leah jest ciekawską istotką i wszędzie swój nosek musi wcisnąć, tak też wyląduje w szklarni instytutu. Z kolei Bastek może się tam zjawić by coś namalować no i wpadną na siebie. On może twierdzić, że nie powinna tam w ogóle wchodzić czy coś w ten deseń. No pomóż miiiiii! :< ]

    Leah

    OdpowiedzUsuń
  8. [nareszcie jestes xD zatem jak tam myslenie o naszym waciku/ ;)]

    OdpowiedzUsuń
  9. [ O widzisz, widzisz? :D Dało się coś wymyślić :3 Idę coś skrobnąć w wordzie ;) ]

    Leah

    OdpowiedzUsuń
  10. Wybiła północ. Wskazówki zegara, który stał w kącie jej pokoju leniwie sunęły po tarczy, a ich głośne tykanie było nie do zniesienia. Leah czuła się prawie tak, jakby była na potężnym kacu, bo każdy dźwięk słyszała na „podkręconej” głośności. Nów księżyca zbliżał się wielkimi krokami i pobudzona wilczyca próbowała wyrwać się na drugą stronę. Spokojnie, do pełni jeszcze czas, powtarzała sobie w myślach Leah, odliczając kolejne sekundy, lecz do rana pozostało jej ich aż nazbyt wiele. Nie mogła ot tak tkwić w łóżku, czekając… tak właściwie to sama nie wiedziała na co. Poderwała się z miejsca, a kołdra załopotała w powietrzu niczym skrzydła wielkiego ptaka, po czym opadła na podłogę. Ostrożnie stawiała kroki, idąc na palcach w stronę drzwi, jakby miała tym swoim spacerem obudzić kogoś jeszcze, a przecież nie dzieliła z nikim pokoju. Zatrzymała się tuż przed drzwiami, gdy podłoga pod jej bosymi stopami zaskrzypiała cicho. Leah skrzywiła się i sięgnęła klamki by już po chwili stanąć po drugiej stronie ciężkich drzwi. Oparła się o chłodne drewno i wygładziła białą koszulkę nocną.
    Ciemne korytarzy jawiły się przed nią niczym stare labirynty, a ciekawska dusza chciała poznać każdy ich sekret. Była tu od niedawna i niewiele zdążyła obejrzeć, zatem uznała iż tej nocy pozna teren, na którym przyszło jej obecnie żyć. Dość długo krążyła bez celu, ostrożnie stawiając nogi na chłodnej posadzce, jakby się obawiała, że gdzieś tam ukryte są pułapki, w które może wdepnąć. W końcu dotarła przed drzwi owianej niesamowitą sławą kapliczki. Zawahała się tylko przez chwilkę, bo niby kto ją nakryje w nocy i co może jej zrobić. Przecież tylko się rozgląda. Pchnęła pięknie zdobione drzwi, które stanowiły najwyraźniej „bramy raju” i weszła do środka. Widok zaparł jej dech w piersiach. To było naprawdę coś i Leah już powoli zaczynała rozumieć, dlaczego było to jedno z bardziej strzeżonych miejsc w Instytucie. Usiadła na moment i napawała się pięknem tego miejsca.
    Zamknęła oczy i wdychała zapachy, które tej nocy były dużo bardziej intensywne niż wszystkich poprzednich, które tu spędziła. Czuła zapach jakichś roślin, starego drewna, jakiegoś środka czystości i wielu, wielu innych, których nawet nie potrafiła przyłączyć do żadnej ze znanych jej kategorii zapachowych. Jednak jak to mówią, wszystko co dobre – bardzo szybko się kończy. Ktoś wszedł do kaplicy. Poczuła zapach męskiego ciała, ale to nie był człowiek, nie był to wilk ani wampir. Nefilim. Leah szybko uniosła powieki i pociągnęła w dół brzeg koszulki, która odsłoniła większą część jej ud. I tak nie zdążyłaby się schować, więc nie było najmniejszego sensu uciekać przed chłopakiem, który powoli zbliżał się w jej stronę. Zdecydowanie nie wyglądał na zadowolonego z jej wizyty w tym miejscu.

    Leah

    OdpowiedzUsuń
  11. [nio dobrze - bedzie trening - zaczynasz misiu moj xD]

    OdpowiedzUsuń
  12. Audrey uwielbiała wieczory. Jej nocne spacery tak weszły jej do głowy, że traktowała je jako coś nieodłącznego, można powiedzieć, że spacery były dla niej jak oddychanie. Robiła je z przyzwyczajenia, czasem miała wrażenie, że nogi same kierowały ją w jakąś stronę. Dlaczego upodobała sobie nocne przechadzki? A no pewnie dlatego, że przez większą część swojego życie, prowadziła nocny tryb życia, no ale tak to już jest, gdy wędruje się z wampirami, którym światło słoneczne szkodzi. W końcu, po kilku latach, jej samej zaczęły przeszkadzać promienie słoneczne. W końcu, gdy już zaprzestała podróżowania z krwiopijcami, znów zaczęła rozkoszować się dniem. Zauważyła jednak, że lepiej spaceruje jej się nocą. Wtedy nie musiała tak bardzo ukrywać swojego ogona, bo wystarczyło narzucić na siebie coś i było po sprawie. Ostatnimi czasy, dziewczyna opanowała zaklęcie, które pozwalało na zamaskowanie ogona w taki sposób, że zwykli śmiertelnicy nie mogli go zobaczyć [ nie wiem, czy coś takiego jest możliwe, jeśli tak to super, a jeśli nie, to zapomnij o tym zdaniu :) ]
    Nocne wędrówki były też czasem, w którym O'Hara mogła w spokoju i pełnym skupieniu uporządkować myśli, których pod tą blond czupryną nazbierało się już całkiem sporo. Z każdym kolejnym rokiem problemów i zmartwień wcale nie ubywało, a wręcz przeciwnie – było ich coraz więcej. Na szczęście Audrey była już na tyle doświadczona, że większość z tych problemów rozwiązywała dość szybko, ale pod warunkiem, że miała całkowity spokój i gdy nikt nie zawracał jej tyłka. Z resztą każdy strasznie ją irytował. Pomyśleć że jeszcze czterysta lat temu oddałaby wszystko za to, by ktoś do niej podszedł i rozpoczął jakąś rozmowę. Dorastała w świecie purytan, gdzie możliwość rozmów była bardzo ograniczona nawet między kobietami, nie mówiąc o rozmowach młodych kobiet z mężczyznami. Potem rozpoczęła się masowa histeria z czarownicami, przez co dziewczyna musiała uciekać. W czasie, gdy straciła wszystko potrzebowała kogoś z kim mogłaby porozmawiać, ale niestety była sama i zdana tylko na siebie. No dobra, była pod opieką wampira, ale ona niedoświadczona i młoda czarownica, bardziej się go bała niż chciała rozmawiać. Wraz z biegiem czasu, gdy przez jej życie przewijały się różne osobowości, ona zaczynała mieć dość towarzystwa.
    Nie jest jednak tak, że blondynka jest samotniczką, wręcz przeciwnie, ona uwielbia być w centrum uwagi, ale nie zawsze. Czasami sama nie potrafiła siebie zrozumieć.
    Teraz jednak po kilku minutach spędzonych na świeżym powietrzu, czuła się, jakby odżyłą na nowo. Chłodne powietrze przyjemnie orzeźwiało jej ciało. Dziewczyna była ubrana w krótkie szorty i jakiś to na ramiączkach, ale pomimo tego że było jej zimno i miała gęsią skórkę, to nie chciała wracać do ciepłego pomieszczenia.
    W pewnej chwili usłyszała cichy szelest. Jej zmysły, wraz z biegiem czasu, wyostrzyły się lekko. W końcu musiała zachować czujność. Co prawda nie miała zmysłów aż tak dobrych jak u wilkołaka, ale jakoś sobie radziła.
    – Kto tam? – zawołała dość melodyjnym głosem, który lekko zaczął jej drżeć. Była sama w ciemnym miejscu, więc nie bardzo uśmiechało jej się spotkać z wygłodniałym wampirem. – Słyszałam cię, więc nie musisz się chować – dodała i wbiła wzrok w miejscu, z którego, jak myślała, dochodził dźwięk.
    Audrey

    OdpowiedzUsuń
  13. W końcu opublikowana!
    Witam tym samym serdecznie i cieszę się, że kolejny mężczyzna się ujawnił. Ciężko mi idą wątki męsko-męskie, ale chłopcy mogą na przykład mieć ze sobą na pieńku z jakiegoś powodu. Albo w drugą stronę - być może Niklaus pomoże mu w jakimś polowaniu, zupełnie przypadkiem?
    Jeśli coś wpadnie Ci do głowy, zapraszamy.


    Niklaus

    OdpowiedzUsuń
  14. [ To po co się wypisywałaś? :P Karli też tęskni i nie ma co robić ;<
    A Bastianek to fajny pan ^^ Może udadzą się na wspólne polowanie, a ogólnie to sobie myślałam, że później jak się zaczną dogadywać ( i Bastianowi starczy cierpliwości do niej ) to może zrobimy z nich Parabatai? ;D A ogólnie to ja pomysłu nie mam ;( ]

    Justine

    OdpowiedzUsuń
  15. [No proszę jaka interesująca postać. ^^ Już polubiłam Bastiana. :3]

    Vanessa.

    OdpowiedzUsuń
  16. [ Witam, ja przyszłam zapytać o postać Anny ;) Co jeszcze musiałabym o niej wiedzieć? W razie czego - pisz na e-mail: vargfurnaya@gmail.com ]

    OdpowiedzUsuń
  17. [To ja spróbuję coś wymyślić, za nim wrócisz z urlopu:) Jack mógłby być protekcjonalny i w ogóle chłodny w stosunku do Bastiana. Krzywo patrzeć można nawet jednym okiem;) Bastian w końcu by nie wytrzymał, przydybał gdzieś Jacka i spytał, o co mu chodzi. Na razie tylko to przyszło mi do głowy.]

    Jack Kinley

    OdpowiedzUsuń