Melanie Miroki
18 lat - Nefilim - Krwawe wizje - Grecja - Piętro pierwsze, pokój nr. 7
Gdyby trzeba było opisać jej osobowość nie było by takich słów by ją określić. Jej charakter zmienia się nagminnie, w zależności od sytuacji i osób ją otaczających. Melanie na pewno jest miłą osobą, o bardzo wybuchowym charakterze i mocnym stylu bycia. Może
być cicha i potulna, lecz może być rówież głośna i nieokrzesana. Na
pewno jest bardzo odważna i nie pozwoli sobie w kasze dmuchać. Lecz
najczęściej spotkasz ją uśmiechniętą i spacerującą sobie z dala od
ludzi. Wydaje się aspołeczna. Nie powie Ci prawdy, dopóki jej o to
nie poprosisz. Nienawidzi ranić ludzkich uczuć, a gdy już to zrobi to
będzie chciała Cię przytulić i przepraszać aż do skutku. No i jest
wybuchowa, to na pewno. Gdy ma zły, dzień to lepiej nie podchodź, a jeżeli
musisz, naszykuj sobie coś na ochronę. Odpowiedzialna i uczynna
gdy jej się zachce lub gdy musi. Melanie na pewno powiedziała by o sobie
że jest osobą psychiczną co jest po części prawdą. Nie raz można
zauważyć, że nie panuje nad sobą a świadomość odzyskuje dopiero po jakimś
czasie. Tak jest na przykład podczas jakichś sprzeczek czy kłótni, co niejeden już zauważył. Czasem nie potrafi nad sobą zapanować, co spowodowało pobytami w szpitalu psychiatrycznym...a może to przez próby samobójcze? Chyba prędzej przez to...
~~~
Wyszła mi taka pani.
Na wątki i powiązania chętna.
Witamy serdecznie w Instytucie! Postać ciekawa, nie zaprzeczę. Jednak brakuje miejscami przecinków. Prosiłabym o powstawianie ich. Proszę również o uzupełnienie informacji o narodowości, bo jej nie widzę. Chyba, że mi wzrok płata figle. Twój pokój ma numer siedem i mieści się na piętrze pierwszym. Życzę miłej zabawy i wielu wątków :)
OdpowiedzUsuń[ Co prawda jestem na biol-chemie, ale czasem do głosu dochodzi, i to dość często, dusza polonistki, więc dopatrzyłam się kilku błędów, jeśli nie masz nic przeciwko to Ci je wypiszę (nie myśl, że jestem złośliwa, tylko po co jakieś anonimy mają Ci to później wypominać).
OdpowiedzUsuńGdyby trzeba było opisać jej osobowość, nie było by takich słów, by ją określić. Jej charakter zmienia się nagminnie, w zależności od sytuacji i osób ją otaczających. Melanie na pewno jest miłą osobą, o bardzo wybuchowym charakterze i mocnym stylu bycia. Może być cicha i potulna, lecz może być również głośna i nieokrzesana. Na pewno jest bardzo odważna i nie pozwoli sobie w kasze dmuchać. Najczęściej spotkasz ją uśmiechniętą i spacerującą z dala od ludzi. Wydaje się aspołeczna. Nie powie Ci prawdy, dopóki jej o to nie poprosisz. Nienawidzi ranić ludzkich uczuć, a gdy już to zrobi, to będzie chciała Cię przytulić i przepraszać aż do skutku. No i jest wybuchowa, to na pewno. Gdy ma zły dzień, to lepiej nie podchodź, a jeżeli musisz, naszykuj sobie coś na ochronę. Odpowiedzialna i uczynna gdy jej się zachce lub gdy musi. Melanie na pewno powiedziała by o sobie, że jest osobą psychiczną co jest po części prawdą. Nie raz można zauważyć, że nie panuje nad sobą a świadomość odzyskuje dopiero po jakimś czasie. Tak jest na przykład podczas jakichś sprzeczek czy kłótni, co niejeden już zauważył. Czasem nie potrafi nad sobą zapanować, co spowodowało pobytami szpitalu psychiatrycznym... a może to przez próby samobójcze? Chyba prędzej przez to...
Co prawda żadna ze mnie beta, wciąż sama uczę się jak pisać poprawnie, ale sądzę, że teraz będzie troszkę lepiej. Przynajmniej z tymi przecinkami, bo ich brak razi w oczy (sama przez dłuższy czas miałam z nimi problem, ale pół roku na grupowcach i już widzę poprawę). Jeśli nie podoba Ci się, że pozwoliłam sobie powytykać błędy to napisz a ja usunę komentarz :)
Uwielbiam Barbarę, a Ty wybrałaś cudny gif <3. Jeśli będziesz miała chęć i pomysł, to zapraszam do siebie :) ]
Audrey
[Naciągany czy też nie grunt, że jest :) Wal śmiało i takie zwykłe komcie pisz w nawiasach kwadratowych.]
OdpowiedzUsuńCain.
[W sumie mógłby być, ale raczej nie pomoże.]
OdpowiedzUsuńCain
[Może być ^^ Zaczniesz?]
OdpowiedzUsuńCain
Wyszedłem ze swojego pokoju, wcześniej narzucając na siebie skórzaną kurtkę. Nocne polowania, o tak, to jest to co uwielbiam. Uśmiechnąłem się pod nosem na samą myśl o świeżym i słodkim smaku krwi. Szedłem powoli korytarzem, gdy poczułem alkohol. Uniosłem jedną brew ku górze i podążyłem za zapachem. Po chwili ujrzałem dość młodą i samotnie pijącą dziewczynę. A może, to właśnie z niej zrobie sobie przekąskę? Uniknę zachodu z szukaniem zdobyczy na mieście, a tutaj laska podstawiła mi się pod nos. Uśmiechnąłem się zadziornie i oblizałem wargi. W wampirzym tempie przygwoździłem ją do ściany.
OdpowiedzUsuń-Nie krzycz skarbie, to nie będzie bolało - szepnąłem jej do ucha, by następnie wgryźć się w jej szyję, a niebiańskie uczucie w sekundzie zalało moje ciało. Oderwałem się od niej dopiero wtedy, gdy ledwo trzymała się na nogach. Puściłem ją i w pełni zadowolony wróciłem do siebie. Nie była taka zła, ale były lepsze kąski.
Dobry wieczór.
OdpowiedzUsuńCharakter opisany jest raczej w historii, trzeba czytać pomiędzy wierszami, gdyż nie chciałam podawać go wprost. W wątkach na pewno poznasz go o wiele lepiej, obiecuję. ;)
Pomysł... Nie wiem, kochana. Wydaje mi się, że muszą poznać się w instytucie, bo młoda z niej dziewczyna a on ma już swoje lata. Musi to być nocą, więc może spotka ją błąkającą się po korytarzach w poszukiwaniu czegoś? Powinna już wtedy smacznie spać, podczas gdy on właśnie budził się do życia.
Niklaus
Niestety wampir może czytać w myślach tylko ludziom, nefilim się do nich nie zalicza, jako że jest połowiczny.
OdpowiedzUsuńJednak na pewno może spotkać ją na korytarzu, gdzie będzie chwiała się od ściany do ściany, a on (powiedzmy że w przypływie chwili i ładnego zapachu dziewczyny) pomoże jej ustać na nogach. Późniejszy tok wydarzeń wyjdzie w praniu.
Niklaus
Noce w instytucie mijały mu bardzo, bardzo powoli. I choć jeszcze nie do końca zaznajomił się w infrastrukturą budynku, labirynty korytarzy nie przysparzały mu większych problemów. Spacerował, obserwował, od czasu do czasu zatrzymywał się przy przypadkowych drzwiach, nasłuchując odgłosów dochodzących z wewnątrz, lecz szybko odrywał się od ściany stwierdzając, że w środku nie dzieje się nic ciekawego.
OdpowiedzUsuńCzasem miał dosyć tego, że żyje na tym świecie tak długo. Rzeczywistość nie oferowała mu nowych rzeczy, które w jakiś sposób mogłyby zaspokoić jego niedosyt wrażeń, pożądaną adrenalinę i osłodzić tę marną egzystencję. Przyjazd do instytutu był chyba jedyną decyzją na przestrzeni całego roku, dzięki której kącik jego ust drgnął lekko ku górze.
Wszedł właśnie na swoje piętro i zmierzał do pokoju numer 6. Taki właśnie numer został mu przydzielony, a on nie zamierzał się z nikim wykłócać. W końcu i tak spędza tam tylko nic niewarte dni, które przesypia od dechy do dechy.
Jednak z tego, co zostało mu przekazane, wnioskował że na tym piętrze mieszkały same wampiry. Co więc robiło tutaj to dziewcze, chwiejące się na lewo i prawo?
Obserwował ją bacznie, nie ruszając się z miejsca odkąd tylko poczuł jej zapach. Spora ilość alkoholu dawała o sobie znać, a on tak naprawdę miał to gdzieś - do czasu, kiedy brunetka nie zaczęła ładować mu się do pokoju, który o dziwo pozostawił otwarty. W ciągu sekundy znalazł się przy niej, chwytając ją za jeden z nadgarstków i posyłając wyraźnie niezadowolone spojrzenie.
- To mój pokój, moja droga. - powiedział przyciszonym głosem i podtrzymał ją, aby ustała o własnych siłach.
Niklaus
Cain siedział na parapecie paląc papierosa, uniósł zdumiony jedną brew ku górze, gdy weszła do niego do pokoju ta sama dziewczyna, z której przed chwilą upił kilka łyków krwi. Dziewczyna była o wiele bardziej głupsza i nieświadoma do czego wampir jest zdolny, gdy się zdenerwuje, więc bardzo ryzykuje trafieniem do Skrzydła Szpitalnego. Spojrzał na nią morderczym za zarazem obojętnym wzrokiem.
OdpowiedzUsuń-Idź spać dziewczynko, już dawno po wieczorynce - wycedził i porządnie zaciągnął się papierosem, który tak przyjemnie musnął wnętrze jego ciała. Westchnął cicho i wyjrzał za okno totalnie ignorując obecność bezmyślnej dziewczyny.
[Przykro mi, ale Melanie nie jest w typie Bastiana :) Wymyśl inny pomysł, a przyjmę go z otwartymi ramionami.]
OdpowiedzUsuńBastian
[Pasuje. Zacznij proszę :)]
OdpowiedzUsuńBastian
Wybrała sobie najgorsze piętro na nocne przechadzki. Wilkołaki były niegroźne, czarownice raczej pilnowały własnego nosa, ale żeby odwiedzać wampiry po zachodzie słońca? Musiała mieć źle poukładane w głowie, bądź wydoiła naprawdę sporą butelkę whisky, skoro kusiła się na taki spacer.
OdpowiedzUsuńKiedy zaczęła wykłócać się z nim o to, kto jest właścicielem tego akademika, wywrócił teatralnie oczami.
- Młoda damo, nie radzę zachodzić mi za skórę. - odburknął, kiedy próbowała stanowczo wejść do jego pokoju.
Nie miał nic przeciwko wizyt płci pięknej u siebie, wręcz przeciwnie. Jednak kiedy ta wizyta przybierała nachalny wydźwięk, a dziewczyna w dodatku nie miała świadomości, gdzie dokładnie się znajduje - dochodziła do tego niezła irytacja.
- Odsuń się. - powiedział, zagradzając jej przejście i niedbale podtrzymując jej odurzone ciało.
Nie dawała za wygraną. Uparta była niemiłosiernie, a on zastanawiał się, ile czasu trzeźwieje przeciętny człowiek. Choć może alkohol działał inaczej na nefilimów? Ciężko było mu stwierdzić, gdyż nawet nie miał czasu się nad tym zastanowić. Melanie przecisnęła się pomiędzy nim a ścianą, aby odważnie, a zarazem chwiejnie wyruszyć wgłąb pomieszczenia.
Warknął pod nosem. Zmaterializował się tuż przed nią, aby po raz kolejny i ostatni przeszkodzić jej w spacerze.
- Posłuchaj mnie uważnie. - zaczął głębokim i wyraźnie niezadowolonym tonem - To, że nie mogę was zabijać, nie znaczy że nie mogę skrzywdzić. Pomijam, że wasza krew jest naprawdę, naprawdę słodka. Nie każ mi wyganiać cię stąd parą kłów. - zebrało mu się na litość.
W końcu co ona mogła, nie kontaktowała trzeźwo, więc musiał potraktować ją ulgowo. W przeciwnym razie już leżałaby pozbawiona sił, z połową swojej krwi w jego organizmie.
Niklaus
[ Przepraszam Mel. Mój komentarz musiał się nie wysłać. Dobrze, że znowu zawitałam pod Twoją kartę, bo bym myślała, że jednak nie chcesz wąteczku. Niestety, skoro wychodzi na to, że łączymy wątki, mój pan znalazł już swoją miłość, ale myślę, że jedna mała zdrada nie zaszkodzi nikomu, prawda? Oczywiście jeśli tylko wpleciemy ją w fabułę tak, aby wszystko grało, a także jeżeli zechcesz. Zaczniesz coś? Zgadzam się na wszystko co do miejsca spotkania. No i cudowne zdjęcie *.* ]
OdpowiedzUsuńMarco
- Do widzenia. – Mruknął. Słowa wypadły z ust wampira, gdy stał już zwrócony plecami do mężczyzny ubranego w czarny garnitur. Johna Palmera, dyrektora londyńskiego Instytutu. Nie zdziwił się gdy pewna dziewczyna obwieściła mu, że jest pilnie wzywany do gabinetu. Już wówczas domyślał się o co chodzi. Wszystko się sprawdziło. Misja znów pokrzyżowała jego plany, a tego wieczoru szczególnie nie uśmiechało się mu się stanąć do boju z demonami. Dziwiło go jedno. Ostatnimi czasy dosyć często powierzano mu różne zadania. Sam nie wiedział, czy może postrzegany był za jednego z lepszych, lub traktowano to jako test sprawdzający, nie tyle umiejętności. Wydawało mu się, że personel w postaci dyrektora i jego prawej ręki Harolda, nie bardzo darzą go zaufaniem, już prędzej Palmer. Wyszedł pod budynek i ujrzał dziewczynę z brązowymi włosami, której włosy opadały na ramiona. Zbliżył się do niej. – Ty pewnie jesteś Melanie, co? – Będąc już wystarczająco blisko, przyjrzał się jej. To właśnie dzisiaj miał jej partnerować.
OdpowiedzUsuńMarco
- Marco. – Wyciągnął w stronę dziewczyny swoją dłoń i zaczekał aż ją uściśnie. Chociaż raz mógł zachować się kulturalnie, przecież to nic nie kosztowało, a przynajmniej będzie milej i współpraca z pewnością pójdzie lepiej. Gdy pytanie Melanie doszło do jego uszu, wyciągnął z przedniej kieszeni świstek papieru. – Hotel Elizabeth, gdzieś w centrum Londynu. – Odpowiedział i schował karteczkę z informacją tam, skąd ją wyciągnął. Pokierował dziewczynę w stronę parkingu.- Palmer powiedział mi, że to jest twoja pierwsza misja. Czyli rozumiem, że nigdy nie zabiłaś demona, tak?
OdpowiedzUsuńMarco
Prychnął, gdy dziewczyna wgramoliła się na parapet. Zaczął powoli tracić cierpliwość.
OdpowiedzUsuń-Ogromne kłopoty? - wybuchł niepohamowanym śmiechem, gdy dziewczyna wypowiedziała te słowa. Prawie spadł z parapetu. - Byłem głodny, jasne? A teraz spieprzaj, bo nie mam czasu! - syknął groźnie Cain i zszedł z parapetu.
-Mam misję do wykonania, więc wykaż się rozumem i wreszcie stąd wyjdź! - warknął gromiąc ją spojrzeniem. Westchnął cicho i spakował do torby wszystkie potrzebne mu rzeczy. Wiedział, że dziewczyna ma przy sobie broń, umiejętność czytania w myślach czasem bardzo mu się przydawała.
Dogonił Melanie na przerwie. No cóż... musiał jej jeszcze przypomnieć. Mogła przecież zmienić zdanie choć szczerze w to wątpił. Tak naprawdę to po prostu chciał ją zobaczyć. Ale nie lubił napadać na dziewczyny jak pierwszy lepszy podrywacz. Wolał mieć rozsądny powód, bo zauważył, że to lubiły bardziej niż takie teksty bez sensu wzięte żywcem z internetu.
OdpowiedzUsuńDelikatnie dotknął jej ramienia:
- No to co? Widzimy się dzisiaj w moim pokoju o dziewiętnastej, tak? Uśmiechnął się. Widział jej minę. Wiedział, że przyjdzie. I zniknął zanim zdążyła mu odpowiedzieć.
~Jayson
Czekał już dość długo, ale wiedział, że przyjdzie. Nie było innej możliwości. No i w końcu pojawiła. Stanęła w drzwiach. Przy niewielkim świetle lampki wyglądała naprawdę ślicznie.
OdpowiedzUsuń- Przepraszam za spóźnienie ale znów wylądowałam na dywaniku u dyrektora...mam nadzieje że nie jesteś zły. - powiedziała
Podniósł brwi.
- Cieszę się, że przyszłaś. W ogóle, nie o danej godzinie.
Zaprosił ją do siebie. Poczekał aż zdjęła bluzkę i poprosił ją by położyła się na jego łóżku.
~Jayson
Gdy Melanie położyła się, Jayson podszedł do niej i siadł okrakiem na jej kształtnej pupie. Powoli kolistymi ruchami zaczął, powstrzymując się na początku od przybliżania rąk do jej piersi. Niech się trochę oswoi - pomyślał. Masował tak zaczynając od bioder i jadąc w górę. Raz czy dwa zahaczył o jej stanik.
OdpowiedzUsuń- Przyjemnie - wyszeptała. To mu wystarczyło. Potwierdzenie, że jest dobrze. Wtedy odwrócił ją, twarzą do siebie, zrobił to dość gwałtownie a kieliszek w dłoni dziewczyny niebezpiecznie się przechylił...
~Jayson
- Jeśli Ci zależy - powiedział niby od niechcenia.
OdpowiedzUsuńPrzysunął ją do siebie. Pochylił się nad nią. Językiem delikatnie zlizał wino z jej biustu. Zaczał na dole a potem jechał wyżej i wyżej. Przy szyji na chwilę się zatrzymał i spytał:
-Wystarczająco?
Ale nie dał jej czasu na odpowiedź. Po prostu wpił się ustami w jej wargi
~Jayson
[Myślę, że to dobry pomysł:) Ja zaczynam?]
OdpowiedzUsuńJack Kinley
Strasznie mu się podobało zachowanie Melanie. Niektóre dziewczyny byłyby tak zestresowane, że prawie nie umiałby się ruszyć. Zaś inne są tak nachalne, że już byliby goli. Miał wrażenie że Mel należy do tych pośrodku. tych idealnych.
OdpowiedzUsuńCałował ją długo a potem jego ręce objeły ją w pasie i poruszały się coraz wyżej szukając zapięcia stanika. Zanim go odpiał spytał jeszcze:
- Naprawdę ci się podoba? - tym razem chciał usłyszeć odpowiedź
~Jayson