22 lipca
Demony po raz kolejny zaatakowały przedmieścia Londynu. Dyrekcja postawiła cały Instytut na nogi o drugiej w nocy. Wszyscy byli przygotowani na tą akcję, dlatego natychmiast przywołali się do porządku. Trevor Smith udzielał ostatnich wskazówek w sali treningowej, która połączona była z siecią tuneli. Ciągnęły się one pod miastem i jego okolicami pomagając stróżą jak najszybciej dotrzeć na miejsce, gdzie diaboliczne siły przypuściły atak. Grupka najlepiej wyszkolonych Nefilim szybko przemknęła głównym kanałem prowadzącym ich do celu. Specjalne runy pomogły im niepostrzeżenie dotrzeć jak najbliżej wroga. Część od razu ruszyła do walki z demonami. Niektórzy jednak czekali na odpowiedni moment. Wśród nich był jeden z najlepszych - Bastian. Ciało chłopaka przyległo do murku, gdzie rysował na swoim ciele kolejne znaki runiczne. Anielska moc, unik, precyzja, intuicja*. Wszystkie wycięte w tych samym miejscach, gdzie były podczas poprzedniej walki.
- Powodzenia, Bastian. - rzuciła zadziornie Anna i wybiegła ze swojej kryjówki.
Chłopak słysząc sygnał zignorował jej słowa i wspiął się na niski, ceglany płotek otaczający niewielki londyński ogródek, w którym się schował. W tę ciemną, bezksiężycową noc był praktycznie niewidoczny. Demony za to zdradzały się swoimi świecącymi ślepiami i pazurami. Pobiegł pustą uliczką, zwalniając tylko po to, by wyjąć spod skórzanej kurtki nóż Seraficki. Długie ostrze błysnęło, gdy zostało aktywowane. Łowca biegł ile sił w nogach i wyskakując w górę przebił ciało jednego z potworów. Nie zatrzymując się powalił kolejnego i jeszcze kolejnego. Wszyscy uczniowie Instytutu w Londynie dzielnie zwalczali kolejne demony. Padały jeden po drugim, aż został tylko jeden. Obowiązkiem każdego było go zabić i odesłać do wymiaru, gdzie powstał. Jednak to Harvey pierwszy przebił jego brzydkie ciało swoją bronią. Obojętnym wzrokiem omiótł wszystkich kolegów i niewzruszony skierował się do podziemi. Te wszystkie zbrodnie nie działały już na niego w żaden sposób. Wiedział, że jedynym celem w jego życiu jest wytępienie tych paskudztw i obrona innych. W pełni poświęcał się treningom przez co coraz stawał się coraz lepszym Nocnym Łowcą. Dążył do perfekcji.
środa, 9 lipca 2014
Dążę tylko do perfekcji
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz